Dlaczego SMART nie zawsze jest takie smart
Często mówi się, że ustalanie i realizacja celów są niezbędne aby działać skutecznie. Wielu coachów uważa też, że ustalenie „smartnych” celów to podstawa procesu coachingowego. Jak zatem ustalać te cele ?
Często słyszymy, że najlepiej jeżeli cele są SMART (akronim od Specific, Measurable, Ambitious, Realistic, Time-framed ). Co znaczy że cele powinny być:
Konkretne – wiadomo dokładnie co chcemy osiągnąć
Mierzalne – możemy zestawem parametrów „zmierzyć” jaki jest stopień ich realizacji
Ambitne – stanowiące wyzwanie, atrakcyjne, motywujące
Realistyczne – możliwe do osiągnięcia
Terminowe – z realizację określoną w czasie
Zaskakujące rezultaty badań naukowych
Daniel Pink przedstawia je w swojej prezentacji na TED.com : http://www.ted.com/talks/dan_pink_on_motivation.html
Otóż okazuje się, że badania nad motywacją i celami pokazały, że planowanie celów SMART jest dobre i skuteczne w odniesieniu do prostych celów lub zadań – tam gdzie łatwo jest określić sposób, a pozostają głównie szczegóły realizacji. W przypadku celów bardziej złożonych, a szczególnie wymagających inwencji i kreatywności w odnajdowaniu sposobu osiągnięcia celu, ustalanie celów SMART często nie służy sprawie, tworząc usztywniająca i ograniczającą presję.
Badania pokazały, że w takim przypadku ustalenie celów sposobem SMART oraz zastosowanie systemu nagród / kar związanych z osiągnięciem lub nie osiągnięciem celu tłumią kreatywność i wbrew zamierzeniom obniżają efektywność. Karą jest często po prostu brak nagrody czy chociażby uczucie frustracji i obniżonej samooceny przy braku realizacji w założonym terminie. O dziwo badania te są prawie całkowicie ignorowane przez przedstawicieli biznesu chociaż dotyczą wzrostu efektywności zyskowności.
Mocnym i konkretnym przykładem jakie podaje Daniel Pink jest historia powstania internetowej encyklopedii Wikipedia – działającej w oparciu o zasadę otwartej treści.
Zatem w przypadkach celów złożonych, niestandardowych i ambitnych lepsze rezultaty osiąga się jeżeli parametry celu takie jak wysoka szczegółowość czy twardy termin realizacji (co dobrze oddaje termin „dead line” ) nie są sztywne i dają przestrzeń na to co się pojawi w trakcie procesu realizacji.
To zatem jak ma być
mieć te bardzo SMART’ne cele czy nie mieć.
Jak to w naturze bywa nie ma jednej odpowiedzi. Opis celu warto dopasować nie tylko do charakteru zdania ale również do osoby wykonawcy. Zastosować to, co w danym przypadku lepiej się sprawdza, a czasami poeksperymentować, jaki wpływ ma na nas różny sposób określania celów. Możemy też cel główny sformułować inaczej, a etapy realizacji formułować SMART.
Warto więc pamiętać, że mamy różne możliwości co do formułowania celu. Mamy do dyspozycji nie tylko model SMART, może też być MART albo może nawet ART. Warto też pamiętać, że celem może być sama droga. Radość z poszukiwania, z rozwoju, z zachodzącej zmiany wraz z przyzwoleniem na to, że nie całkiem wiemy dokąd ta droga zaprowadzi. Na tej drodze ufamy naszej intuicji i odczuwamy integrację i spójność z naszymi wartościami. Pozwalamy sobie na wykorzystywanie nadarzających się (czasem zupełnie zaskakujących) szans oraz łapanie odmiennych wiatrów i prądów.
Z drugiej strony pamiętajmy, że:
Cel całkiem pozbawiony miernika jest tylko marzeniem
Andrzej Cieplak
coach, doradca, trener, MBA
PS
Inspiracją tego teksty było szkolenie Bartosza Berendta zatytułowane „Celowość celu”, w którym uczestniczyłem w podczas ICF Learning Forum w Rzeszowie.