Świat z perspektywy 4 pokoleń
Obecny rok jest szczególny dla osób, które tak jak ja urodziły się w 1957 roku – kończą w tym roku 57 lat.
Jak to jest mieć 57 lat ?
Ze swojej perspektywy mogę powiedzieć, że bardzo inspirująco.
Nie odczuwam, tego o czym tak często kiedyś słyszałem – poczucia ograniczenia możliwości, zawężania perspektywy, zbliżania się do końca. To co ulega ograniczeniu jak sprawność fizyczna jest jednak wystarczająco dopasowane do moich potrzeb. Mogę nadal regularnie biegać, pływać, jeździć na rowerze, a nie mam potrzeby (jak za młodu) udowadniać, że jestem lepszy. W tym kontekście nie tylko nie odczuwam żeby było gorzej, ale nawet mam większy, wewnętrzny spokój z tym czym dysponuję.
Natomiast psychicznie i duchowo, zakres możliwości jakie przed sobą dostrzegam nie maleje. Jest ich wystarczająco wiele i są wystarczająco pasjonujące aby motywować do działania.
Pasjonujące jest również oglądanie świata z perspektywy 4 pokoleń: rodziców, swoich rówieśników (50+), pokolenia moich dzieci (30+) i pokolenia moich wnuków (TAK ! – 2 wnuczki).
Każda z tych perspektyw wnosi coś innego:
– Pokolenie rodziców, pokazuje mocny, często gorzki dysonans między życiem w systemie komunistycznym i w gospodarce wolno-rynkowej.
– Moje pokolenie 50+ to klasyczny przykład rozdarcia pomiędzy wychowaniem się i połową dotychczasowego życia w starym systemie (przez około 30 lat), a dojrzałym życiu w nowych warunkach ( już przez 25 lat). Tu najmocniejsze refleksje pochodzą z żywych historii osób, które potrafiły znaleźć swoje miejsce w nowej rzeczywistości i tych, dla których przyjęcie osobistej odpowiedzialności za swoje decyzje i swoje życie było zbyt wielkim wyzwaniem.
– Pokolenie moich dzieci – obecnych 30-kilku latków, to książkowe pokolenie „X”, które jeszcze pamięta „stare”, ale dojrzało w „nowym”. Pierwsze pokolenie, które miało tak wielki wybór tego, gdzie, co i jak chce robić. Wyrastające w czasach narastającego trendu i wielkiej gamy możliwości do rozwoju „osobistego potencjału” i poznawania samego siebie. Kontakt z wchodzącymi w dojrzałe życie, wieloma osobami z pokolenia X jest dla mnie nieustającym źródłem inspiracji i poszerzania spojrzenia na świat.
– No i pokolenie najmłodsze, na początku drogi życiowej, chłonące bogactwo bodźców, informacji i możliwości. Pokolenie, które z radością i zaciekawieniem mogę śledzić oczami mojej 5-letniej wnuczki.
Każda z tych perspektyw daje refleksje na temat tego co jest trwałą wartością, co się w życiu sprawdza i zostaje na długą metę i w co warto było (i jest) inwestować swoją energię.
W co warto inwestować ? W siebie !
Nasza satysfakcja z życia to sposób postrzegania świata od wewnątrz. Umiejętność cieszenia się tym co w się naszym życiu, wokoło dzieje. Ilość posiadanych gadżetów nie ma tu nic do rzeczy. Wspomnienia wakacji pod namiotem, czy studenckich podróży stopem, z ciężkim do podniesienia plecakiem w niczym nie są gorsze od wypasionych nart we Włoszech i 5-gwiazdkowego hotelu. Tak samo będzie we wspomnieniach tego co się teraz dzieje – o znaczeniu i jakości wspomnień zadecyduje jakość emocji związanych z tym co się wydarza.
Ja , swój klucz znalazłem w umiejętności czytania swoich emocji, uświadamianiu sobie źródeł wewnętrznego spokoju, radości i satysfakcji. W dochodzeniu i odwadze, aby to co robię robić dla siebie – nie na pokaz, nie bo muszę, nie bo tak wypada. I nie chodzi tu o egoizm, ale o odkrywanie siebie i pogodzenie się z samym sobą. Uświadomienie sobie swojego miejsca i swojej roli. Każdy z nas jest integralną częścią wszechświata – we właściwym czasie i właściwym miejscu. Takie poczucie daje zaufanie do samego siebie i pozwala na nie blokowanie, otwarcie i dzielenie się swoją energią z innymi.
Pięknie oddają to słowa Viktora E. Frankl – cytaty z pięknej książki “Człowiek w poszukiwaniu sensu”:
“Każdy ma w życiu swoje powołanie, właściwą misję. (…) Dlatego nikogo nie można zastąpić ani też powtórzyć niczyjego życia. Zarówno zatem zadanie dla każdego z nas, jak i szansa jego wypełnienia są niepowtarzalne.”
“Właściwie nie chodzi o to, czego oczekujemy od życia, lecz wyłącznie o to, czego życie oczekuje od nas.”
“Raczej odkrywamy, niż wymyślamy nasze życiowe posłannictwo.”
Na takie odkrywanie potrzeba nam na ogół sporo czasu i doświadczeń, a te zdobywamy wraz z wiekiem, który jest integralnym elementem naszej drogi.
Na koniec cytat na temat młodości i starości z książki (polecam) „Potęga podświadomości” – Joseph Murphy:
Starość nadchodzi wtedy, gdy człowiek traci zainteresowanie życiem, przestaje snuć marzenia, nie łaknie nowych prawd, nie szuka nowych światów. Jeśli jednak zachowuje umysł otwarty na nowe pomysły i zainteresowania, jeśli dopuszcza do siebie światło słońca, nowe odkrycia oraz prawdy dotyczące życia i wszechświata, pozostaje młody i pełen witalności.
Pozdrawiam jubileuszowo
Andrzej Cieplak
coach ACC, trener, doradca, MBA
PS.
Nieodparty urok modeli z rocznika 1957:
- Chevrolet Corvette – model 1957
- 4 przyjaciół z liceum – rocznik 1957, w roku 2014