O czym przeczytasz:
- Człowiek jest tak doskonałą konstrukcją, że sam jej ciągle nie rozumie.
- Czy to, co robimy jest kierunkiem do samozniszczenia?
- Przecież jesteśmy doskonale przystosowani do przetrwania w najcięższych warunkach.
- EDSO(1) – twój system. Jeżeli nie rozumiesz, jak działa nie oczekuj satysfakcji!
- Umęczyć się, aż do pełnej radości!
- Wreszcie to mam – czyli satysfakcja z wykonania planowanego zadania.
- Dlaczego sukces, o którym nikt nie wie nie daje satysfakcji?
- Oprócz wysokooktanowego paliwa, system potrzebuje smaru.
- Święta w samotności, czy radość z przynależności?
- Jak rozregulowaliśmy system – czyli destrukcja obfitości?
- Mam wszystko oprócz zadowolenia
- Na nartach po piachu – czyli możesz zmienić warunki, nie możesz zmienić systemu.
- Zabierzcie ode mnie biedę i przyjaciół.
Człowiek jest tak doskonałą konstrukcją, że sam jej ciągle nie rozumie.
Każdy z nas jest niepodrabialną, wspaniałym projektem, powołanym do życia i uformowanym w naturze. Liczne organy naszego ciała, system nerwowy czy mózg są wyrafinowanymi konstrukcjami, których działania nikt nie jest w stanie podrobić, a tym bardziej w pełni zastąpić. Dlaczego wiec ten nasz wspaniały system, tak często zawodzi? Co się dzieje, że nie potrafimy lepiej wykorzystać tej niezwykłej konstrukcji i naszego potencjału?
Czy to, co robimy jest kierunkiem do samozniszczenia?
Lista narastających zagrożeń budzi głęboki niepokój. Wystarczy przyjrzeć się kilku tematom:
- Coraz więcej chorób cywilizacyjnych – AIDS, Otyłość, Cukrzyca, Miażdżyca, Nowotwory, Osteoporoza, Nadciśnienie tętnicze …
- Depresja – narastający problem dotyczący coraz młodszych ludzi
- Nowotwory u dzieci – rak kontra młodzi. Dlaczego są praktycznie bez szans?
- Rosnąca z roku na rok ilość samobójstw, wśród ludzi w średnim wieku
- Rosnącą ilość aktów przemocy i terroru
- Postępująca degradacja środowiska naturalnego
Przecież jesteśmy doskonale przystosowani do przetrwania w najcięższych warunkach.
Przez tysiące lat, człowiek, jako gatunek znakomicie przystosował się do radzenia sobie w najtrudniejszych warunkach. Zrobił to znacznie lepiej niż inne gatunki. Wiele z nich nie przetrwało, a pozostałe człowiek zdominował. Homo sapiens nie wyróżnia się potężnymi rozmiarami, nadzwyczajną siłą, czy kocią zwinnością. Klucz do jego przewagi leży w umiejętności posługiwania się rozwiniętym mózgiem, ale również w sile współdziałania, synergii społeczności (stada) i umiejętności współpracy w grupie.
EDSO(1) – twój system. Jeżeli nie rozumiesz, jak działa nie oczekuj satysfakcji!
Funkcjonowanie naszego układu nerwowego i równowaga w nim, w wielkim stopniu uzależnione jest od działania 4 hormonów: endorfina, dopamina, serotonina i oksytocyna. Hormony te, związane są z odczuwaniem radości i satysfakcji w różnych sytuacjach życiowych. Ich działanie, to jedno z głównych źródeł sukcesu homo sapiens. Ich równowaga ciągle determinuje sposób funkcjonowania całego naszego systemu. Warto się przyjrzeć, jak działają te hormony.
Umęczyć się, aż do pełnej radości !
Endorfina –jej główna funkcja to maskowanie bólu. W sytuacjach stresu, strachu, braku energii do wielkiego wysiłku, endorfina przynosi euforię, radość z wysiłku, niewiarygodną wytrzymałość. To dzięki niej człowiek mógł zwyciężać w walce o byt i pożywienie ze zwierzętami. Teraz potrafi np. przebiec bez przystanku ponad 100 km.
Wreszcie to mam – czyli satysfakcja z wykonania planowanego zadania.
Dopamina – daje radość i satysfakcję ze zrealizowanie zadania. Stawiasz sobie cele mniejsze i większe, a po ich zrealizowaniu dopamina daje Ci zastrzyk satysfakcji. Dzięki niej, jesteśmy w stanie małymi krokami (sukcesami) osiągać wielkie cele. Przysłowiowo – „zjeść całego słonia, podzieliwszy go na małe kawałki”. Dopamina wraz z endorfiną, zapewniają nam przewagę w walce o przetrwanie, pożywienie i schronienie.
Dlaczego sukces, o którym nikt nie wie nie daje satysfakcji?
Serotonina – zastrzyk satysfakcji związanej z docenieniem przez innych. Dzięki niej mamy radość z tego, że inni nas doceniają i szanują. Mamy silna potrzebę uzyskania akceptacji, sympatii, uznania od członków naszej społeczności i dążymy, aby to uzyskać. Pochwały nagrody, publiczne wyróżnienia i wreszcie „lajki” w mediach społecznościowych to momenty, gdy nasz system dostaje swój zastrzyk serotoniny i poczucie przyjemności. Ten mechanizm, zapewniał nam zawsze dążenie do pracy na rzecz grupy (stada) – im więcej uznania, tym silniejsza pozycja i satysfakcja. To z kolei podnosiło szanse przetrwania, bo człowiek w pojedynkę był skazany na przegraną.
Oprócz wysokooktanowego paliwa, system potrzebuje smaru.
Oksytocyna – źródło ciepła i radości, jakie towarzyszą uczuciu miłości i zaufania. To już nie tylko uznanie w grupie, ale silne więzi z niektórymi z jej członków. To życzliwość, otwartość, poczucie bezpieczeństwa. To zaufanie, że jesteśmy w towarzystwie kogoś, kto nas wesprze i pomoże nam, gdy będziemy tego potrzebowali. Dawkowanie oksytocyny wymaga czasu. Nie działa ona tak jak szybkie strzały dopaminy – jej dawkowanie rośnie wraz ze wzrostem naszego zaufania do drugiej osoby. Dzięki oksytocynie gatunek ludzki mógł się rozwijać na wielu płaszczyznach. Powstawały rodziny, głębokie związki, grupy przyjaciół, silne zespoły. Zaufanie jest jak smar dla naszego systemu – daje poczucie bezpieczeństwa i tworzy warunki do wzrostu kreatywności, rozwoju indywidualności, tworzenia sztuki, rozwoju nauki.
Święta w samotności, czy radość z przynależności?
Co byśmy o sobie nie myśleli, to mamy zakodowaną potrzebę życia w społeczności i przynależności do grupy. Nasze poczucie bezpieczeństwa, warunki rozwoju i kreatywność związane są z życiem w grupie (stadzie). Równowaga powyższych 4 hormonów zapewniała nam odczuwanie bezpieczeństwa, radości, uczucie spełnienia i poczucie, że jesteśmy na swoim miejscu. Wyobraź sobie Święta Bożego Narodzenia w warunkach pełnego luksusu i luzu, ale w zupełnej samotności. Jak Ci taka wizja pasuje?
Jak rozregulowaliśmy system – czyli destrukcja obfitości?
Jako gatunek, przetrwaliśmy najcięższe niedostatki, a teraz, często nie dajemy rady, gdy dookoła, wszystkiego mamy w bród?
Simon Sinek w cytowanej tutaj książce „Liderzy jedzą na końcu”, udowadnia, że właśnie sytuacja posiadania rzeczy w nadmiarze rozwala nasz system. Obecne społeczeństwo napędzane jest głownie dopaminą, adrenaliną i kortyzolem (hormon stresu). Dopaminowe zastrzyki związane z realizacją celów ( targetów), zdobywaniem kolejnych rzeczy czy wspinaniem się na kolejne stopnie posiadania uzależniają jak narkotyk. Ta obfitość wszystkiego (większość gromadzonych rzeczy nie jest nam niezbędna) jest destrukcyjna. Serotonina i oksytocyna krąży w systemie w niewielkich ilościach. Cyfry stały się ważniejsze od ludzi, targety od relacji, osobisty kontakt zastępują media społecznościowe, emaile, komunikatory.
Nie ma czasu na budowanie głębszych związków i relacji bo targety i chęć bogacenia są pilne – teraz, tutaj niezwłocznie. Budowanie zaufania i relacji – po co? Dlatego, że kiedyś ktoś nas wesprze czy pomoże w potrzebie? W jakiej potrzebie? Przecież można kupić wszystko – potrzebne są tylko pieniądze.
Mam wszystko oprócz zadowolenia
Nasz system (ukształtowany przez tysiące lat) nie jest dostosowany do takich okoliczności. Jest rozregulowany. Nie dostarcza potrzebnej serotoniny (odpowiadającej za nastrój) i oksytocyny (hormon miłości). Pokonujemy trudności, dajemy z siebie dużo (endorfina), realizujemy kolejne targety, zdobywamy, gromadzimy, realizujemy zadania (oksytocyna), ale nie czujemy się szczęśliwi!
Na nartach po piachu – czyli możesz zmienić warunki, nie możesz zmienić systemu.
Czy lubisz jazdę na nartach? Ja tak J Narty to wspaniały wynalazek – urzekająca forma ruchu, kontakt z naturą, dającą poczucie wolności, pozwalająca osiągać na własnych nogach niecodzienne prędkości i pokonywać niezwykłe odległości. Spróbuj jednak poszaleć sobie na nartach po piachu. System świetny, ale nie sprawdzi się w takich warunkach.
A czy my możemy zmienić nasz system? Prawdopodobnie tak, ale w ciągu kolejnych tysięcy lat, a tyle czasu, to nikt nam nie da.
Zabierzcie ode mnie biedę i przyjaciół.
Na jednym ze spotkań biznesowych usłyszałem wypowiedź, która stanowiła autopromocję świetnego radzenia sobie w biznesie: „Mówią, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Dlatego JA nie mam przyjaciół!”.
No tak – czyli biedy nie ma i przyjaciół tez nie ma (nie ma tu nic o rodzinie – dla mnie to krąg najbliższych przyjaciół). Taka prosta recepta, na pomnażanie majątku, tylko, że to przychodzi z efektem ubocznym.
Jakim?
Spójrz na listę przedstawioną na początku tego tekstu: otyłość, cukrzyca, miażdżyca, nowotwory, osteoporoza, nadciśnienie tętnicze, depresja, samobójstwa, akty przemocy … cdn.
Na Nowy Rok życzę wszystkim, harmonijnego działania Waszego systemu. Niech hormony szczęścia i miłości przepływają przez Was jak najczęściej przynosząc Wam miłość, radość i satysfakcję.
Pozdrawiam ciepło 🙂
Andrzej Cieplak
mentor, trener, certyfikowany coach ACC ICF, autor książek
1 Patrz: Simon Sinek „Liderzy jedzą na końcu”, Wydawnictwo HELLION, Gliwice 2015