fbpx

Ile jest jazzu w twoim życiu ?

acdf38be-f654-4243-b676-0e5037fb0878
Zdjęcie z Mikiem Stern po koncercie na Lublin Jazz Festiwal 2015

 

Niedawno byłem na pięknym koncercie jazzowym. Carmen Souza – to urodzona w Lizbonie, czarnoskóra wokalistka o niezwykłej barwie głosu. Gdy wyszła na scenę w kolorowej kreacji i z wielkim kwiatem wpiętym we włosy – sama wyglądała jak kwitnący kwiat. Witalna, naturalna, kreatywna, co chwilę zaskakiwała kolejną nietuzinkową kompozycją do których angażowała aktywnie słuchaczy z Sali Teatru Starego.

Wspierali ją równie barwni, członkowie zespołu (kontrabas, saksofon, perkusja). Razem dali piękny i oryginalny koncert.
Zadałem sobie pytanie – co takiego jest w jazzowej formie wyrazu, że mnie to tak wciąga?
Odpowiedź brzmi – to dlatego, że dobry jazz, w swojej ekspresji i środkach wyrazu jest jak samo życie.

Dlaczego ?

Improwizacja

Tak, jak życie, jazz jest oparty na improwizacji. Możesz długo i starannie przygotowywać się do wydarzenia, ale w trakcie i tak bardzo ważna będzie improwizacja odpowiadająca temu co się wydarzy. Improwizując (tak jak muzycy na koncercie) wyrażamy samych siebie. Pokazujemy swoje umiejętności, talenty, pasje, a w dużej mierze również emocje, które towarzyszą nam właśnie w danym miejscu i chwili.

Bądź otwarty- nie zgaduj, nie zakładaj niczego z góry, uwolnij emocje
W koncertach jazzowych, istnieje duża nieprzewidywalność tego co się wydarzy. Kompozycje jazzowe w znacznej mierze rozwijają się na żywo. Na to co się stanie wpływa bardzo wiele okoliczności takich jak klimat i akustyka sali, reakcje i kontakt z publicznością, a głównie emocje jakie towarzyszą muzykom tu i teraz i jakie za chwilę wyrażą w muzyce. Jaki będzie przebieg koncertu, jak zagrają swoje kompozycje, kto i jakie da solówki i co niezwykłego wykreują na bis ? – tego nie da się przewidzieć. Jeśli to, co się zdarzy porwie cię, możesz uwolnić swoje emocje – klaskać, krzyczeć, gwizdać, … .

Usłyszeć melodię, która gra głęboko w duszy

Struktura wielu kompozycji jazzowych jest jak głęboka rozmowa z drugim człowiekiem. Mają one na ogół jakiś tytuł i przewodni temat, jednak temat ten, jest często głęboko ukryty. Pojawia się delikatnie gdzieś w tle, chwilami można go wyłowić z pojawiających się dźwięków i fraz. Tak jak w komunikacji interpersonalnej, gdy za fasadą zachowań i słów można usłyszeć głębokie emocje, wartości i pasje, które grają w duszy rozmówcy. W takiej rozmowie nieraz z niecierpliwością czekamy, aż ten przewodni temat (ta pasja, emocja) wybrzmi z całą mocą.

Zespół – to synergia indywidualistów

W zespołowej grze muzyków, jest mnóstwo indywidualizmu. Każdy gra siebie, a jednocześnie tworzą ekspresję całego zespołu. Są momenty, gdy każdy ma swój czas na „wygranie się” w pełni – wyimprowizowanie swoich emocji i swojej duszy. Wtedy pozostali członkowie milkną, obdarzając go pełną uważnością i ciekawością co się wydarzy. Czasami wspierają go, krótką frazą dając znać, że mu w pełni towarzyszą. Potem ponownie łączą się całość i kolejny z nich przejmuje inicjatywę, aż wreszcie scalają się ponownie w zespołowej synergii.

Poznaj i w pełni wyraź swój niepowtarzalny talent.
W czasie koncertów, mam świadomość obcowania z wysokim profesjonalizmem. Trzeba być mistrzem, aby umieć wyrazić siebie improwizując na instrumencie. Tu nie chodzi w zagranie wyuczonych akordów, ale przelanie na instrument tego co się myśli i czuje. Słuchając tego, wiem, że mam przed sobą ludzi, którzy odkryli swoje talenty i właśnie wyrażają je w pełni – dają słuchaczom to co maja w sobie najlepszego. Dają radość, piękno, energię – odkrywają nam tą część tajemnicy wszechświata, którą są oni sami.

6c9920bf-2191-48df-819b-4b6754d0077d
Mike Stern na koncercie

Bądź muzykiem własnego życia.

Chciało by się jak najczęściej przebywać w otoczeniu ludzi, którzy znaleźli melodię swojego własnego życia, otwarcie ją grają i dzielą się z innymi. Wiedzą co im dźwięczy w duszy i jednocześnie dają sobie przestrzeń na improwizowanie i eksperymentowanie z tym tematem.
Warto być w otoczeniu takich ludzi i czerpać od nich energię i inspirację, ale najlepszy na to sposób to samemu być takim muzykiem własnego życia.

Więcej jazzu !

Pozdrawiam
Andrzej Cieplak