fbpx

Kategorie: Bez kategorii

Dlaczego nie warto oczekiwać sexu na pierwszej randce

Niedawno miałem okazję wziąć udział w konferencji biznesowej. Podczas konferencji dynamiczną i ciekawa prezentację „Jak rozGROMić konkurencję” prowadził Generał Roman Polko (dowódca i lider – twórca i dowódca GROM, generał WP).

Wiele z tych barwnie opowiadanych doświadczeń i przemyśleń generała miało charakter uniwersalny, odnoszący się do zarządzania firmą (czy też swoim życiem), budowania zespołu, odpowiedzialności czy motywowania

Bycie liderem w firmie (w życiu) wymaga tych samych elementów co w wojsku: BE – KNOW – DO. Najważniejsza jest postawa lidera, autorytet, zdecydowanie, wizja. Dalej potrzebna jest wiedza i umiejętności, które najlepiej kształtują się poprzez doświadczenie. To wszystko będzie jednak mało warte, jeżeli nie będzie działania – decyzji, podejmowania ryzyka, planowania i realizowania strategii.

Kluczowe przy tworzeniu zespołu jest dobór właściwych ludzi. Lepiej mieć wacat na jakimś stanowisku, niż niewłaściwego człowieka, który potrafi dużo napsuć, a innych zdemotywować. Współdziałanie członków jest warunkiem sukcesu zespołu, ale decyzje i odpowiedzialność przy wdrożeniu nowych projektów i tak należy do lidera. Przełomowe decyzje nie nadają się do szukania szerokiej akceptacji tylko są dziełem liderów.

No i wojskowa złota myśl o tym, że budowanie relacji międzyludzkich w zespole wymaga niezbędnej cierpliwości, czasu i zaufania. Zatem: „Nie nastawiaj się, że będziesz uprawiać sex na pierwszej randce”. W wersji żołnierskiej zwrot „uprawiać sex” zastąpiło bardziej „bojowe” słowo.

Zakończę mottem US Rangers:

SUA SPONTE

czyli do skutecznego działania wystarcza nam siła naszej, własnej woli

Andrzej Cieplak

coach, doradca, trener, MBA

PS

      

Kapitanoza, … i inne niebezpieczne „choroby”

Kto czytał fundamentalną książkę” Roberta Cialdini „Wywieranie wpływu na ludzi” ten może pamiętać 6 podstawowych zasad wywierania wpływu na ludzi: reguła wzajemności, zaangażowanie i konsekwencja, społeczny dowód słuszności, lubienie i sympatia, autorytet, niedostępność.

Dużo refleksji i praktycznych wniosków przynosi, przyjrzenie się działaniu tych zasad w praktyce, opisane w książce http://www.dobreksiazki.pl/b11305-tak-50-sekretow-nauki-perswazji.htm

„TAK. 50 sekretów nauki perswazji”. Wszystkie analizowane tam przypadki poparte są badaniem zachowania ludzi w zaaranżowanych sytuacjach, z których oni na ogół nie zdają sobie sprawy.

Promowanie przez krytykowanie – czyli powszechnie stosowany strzał w kolano:

Bardzo często spotykamy się z mocna krytyką nieodpowiedniego zachowania. Badania pokazują jednak, że przynosi to na ogół odwrotny skutek. Przykładowo, w jednym z parków narodowych umieszczono komunikat o tym, jak tysiące turystów zubaża park poprzez wynoszenie małych kawałków rzadkich skał. Jednak w praktyce, ten komunikat spowodował wzrost niechcianego procederu. Zwiedzający podświadomie traktowali to jako społeczny dowód słuszności i „zabezpieczali” jeden kawałek skały również dla siebie. Towarzyszy temy myśl – cóż tam jeden więcej zaszkodzi skoro jest tych przypadków tysiące, no a na dodatek „przecież wszyscy tak robią”. Wniosek: zamiast rozpowszechniać i utrwalać informację o tym czego nie chcesz (nietrzeźwość za kierownicą, spóźnianie, powszechny brak aktywności) promuj zachowania pożądane. Chwal i promuj tych co są aktywni, punktualni, czy też pomimo okazji nie sięgną po alkohol przed jazdą samochodem. W tym kontekście myślę, że telewizyjne akcje piętnujące pijanych kierowców z podawaniem ich liczby w tysiącach, przynoszą skutek odwrotny od zamierzonego. Jednak jaką oglądalnością (królem słupki statystyk) cieszyły by się relacje z imprezki, na której Pan Rysio nie wypił pomimo zachęty kolegów? Pokazanie skutków jazdy po pijanemu, a najlepiej zmasakrowanych osób i samochodów cieszy się lepszym wzięciem wśród widzów. Podobnie działa, przysłowiowa już nagana za nieobecność, wygłoszona przez księdza do wiernych, którzy przyszli na nabożeństwo za tych co nie przyszli.

Kapitanoza – czyli zgubne skutki autorytetu:

Kuszące bywa postrzeganie siebie jako najlepszego i najbardziej doświadczonego w swoim środowisku (w pracy, organizacji, domu). Może to jednak przynieść opłakane skutki gdy np. zarządzamy firmą czy dajmy na to jesteśmy kapitanem samolotu. W analizowanym przykładzie katastrofy samolotu Air Florida, drugi pilot 3 krotnie sugeruje kapitanowi sprawdzenie przed startem oblodzenia skrzydeł, na co kapitan z przekonaniem odpowiada, że nie trzeba bo jest w porządku, czym też uspakaja swojego zastępcę. Po niedługim czasie następuje ostatni, krótki dialog: „Kapitanie spadamy” , ‘Wiem” i lot kończy się tragicznie.

Utrwalanie wizerunku super autorytetu i nieomylności lidera (szefa, kapitana, ojca rodziny) prowadzi do odcięcia się od krytycznej informacji zwrotnej i prowadzi do złych wyborów, błędów czy powstania nieodpowiednich zasad/procedur. To z kolei kończy się złymi decyzjami, których łatwo było by uniknąć w atmosferze otwartości na odmienne zdania innych.

 

Uśmiechnij się, a świat uśmiechnie się do ciebie – czyli lubimy tych co nas lubią.

Stare chińskie przysłowie mówi: „Nie otwieraj sklepu, jeśli nie lubisz się uśmiechać”. Naukowcy poszli dalej badając jaki wpływ na klienta ma szczery, a jaki wymuszony uśmiech. Badania wykazały, że nawet przy tym samym poziomie obsługi klienci wyżej oceniali obsługę, która prezentowała autentyczne, pozytywne nastawienie niż tą gdzie uśmiech był tylko wyuczony. Wniosek – osoby w złym nastroju, smutne, sfrustrowane osiągną znacznie gorsze wyniki w handlu, negocjacjach czy pozyskiwaniu klientów, nawet gdy będą to maskowały uśmiechem. Zatem praca nad regulacją i poprawą nastroju (własnego czy współpracowników) szybko wróci do nas w postaci lepszej efektywności. Radę, jak poprawiać swój nastrój w kontaktach z innymi dawał Benjamin Franklin mówiąc: „Szukaj w ludziach dobrych cech”. Jeżeli będziemy się koncentrowali na tym co pozytywnego możemy znaleźć w innych osobach, a nie tym co nam się w nich nie podoba to bardziej będziemy ich lubili. Wtedy oni bardziej polubią nas i chętniej zaakceptują nasze usługi czy produkty.

Zatem szukajmy w ludziach tego co dobre, uśmiechajmy się szczerze i lubmy ludzi – to dobra inwestycja, która na pewno nam się zwróci.

 

Andrzej Cieplak
coach, doradca, trener, MBA

PS

Szczery uśmiech dowodem niekłamanego entuzjazmu.

Muszturbacja – czyli co tak naprawdę musisz ?

Muszturbacja to postawa życiowa opierająca się na przekonaniach typu  „muszę”, „trzeba”, „należy”, „wypada”.      To typowy przykład myślenia, który aktywuje niezdrowe emocje. Bo „ muszę”  i  „ trzeba” to rodzaj  zewnętrznego przymusu, za którym chyba  nie przepadamy .

Często nie przywiązujemy wagi do słów jakich używamy (również w myślach), tymczasem słowa są dla ludzi zupełnie rzeczywistym bodźcem. Mogą zastępować dowolny inny bodziec rzeczywisty (fakt) i wywoływać w nas gniew, wstręt, strach czy też radość, wdzięczność, spokój.

Jak to działa w praktyce, czyli ABCD emocji:
A – najpierw jest aktywujące zdarzenie – informacja, że coś się zdarzyło
B – pojawią się myśli i przekonania na temat zdarzenia A
C – myśli wywołują w nas emocje
D – emocje pociągają działanie

Zatem nasze emocje i działania są poprzedzone myślami, jakie pojawiają się po otrzymaniu informacji o zdarzeniu. Te myśli –to nasza interpretacja zdarzenia i przekonania na jego temat i to one powodują naszą reakcję: zdenerwowanie, złość, radość.

W praktyce zdarzenie A nie jest konieczne do dalszej części łańcuszka B +C+ D.  Naszemu mózgowi, tak naprawdę wystarczą same myśli na temat zdarzenia, bez samego zdarzenia.

Wyobraźmy  sobie, że słyszymy dzwonek do drzwi. W zależności od tego, co sobie pomyślimy, albo ogarnie nas radość (miała się pojawić nasza przyjaciółka, którą uwielbiamy ) albo złość  (pewnie to znowu ten nachalny agent, który chce nam wcisnąć swoją kiepską ofertę ).   Czyli zdarzenie takie samo (dzwonek) a reakcja zależna od myśli jaką podsuwa nam mózg.  A ile razy zdarzyło się wam, że zalał was zimny pot tylko na myśl o tym, że ktoś (lub coś) bardzo niechciany się pojawi.

UWAGA:

  1. Naszemu mózgowi nie zależy na faktach, on przetwarza to CO MYŚLIMY O FAKTACH.
  2. To nie fakty nas denerwują, przerażają, uspokajają czy radują.  To my sami: denerwujemy się,  przerażamy, uspokajamy czy cieszymy – poprzez nasze przekonania o faktach!
  3. Już Epiktet w I wieku n.e. powiedział: „Nie denerwują nas rzeczy czy zdarzenia, ale nasze spojrzenie na nie.”

WNIOSEK: zmień swoje myślenie (a myśli to głównie słowa), a zmienią się twoje emocje i jakość działania. W łańcuszku ABCD, jeżeli zmienisz B (myśl) to zmienisz całą resztę – C (emocje) i D (działanie).
Wielu ludzi sądzi, że nie mają wyboru, jeśli chodzi o emocje, jakie odczuwają. Nieprawda – zacznij od zmiany myślenia, a myślenie zacznij od zmiany słownika.
Zatem:
Jeżeli myślisz np., że musisz wstawać rano do pracy to pomyśl, że masz przecież wybór (nie wstać, wziąć dzień wolny, wyjechać, porzucić, pójść na bezrobocie, zmienić …). Jeżeli wybierasz wstawanie to, dlatego że masz z tego konkretną korzyść – pomyśl, jaką zatem korzyść wybierasz. Zatem nie musisz tego tylko chcesz tego gdyż … .

Nic nie „trzeba” i nie „należy” – jeżeli to robisz, to wybierzesz jakąś korzyść – akceptację otoczenia, święty spokój, pochwałę, zgodność z zasadami etc. Decyzja o wyborze należy do ciebie. Czyli nie dlatego to robisz bo należy ale dlatego to wybierasz gdyż … .

Szerszą listę najbardziej niezdrowych słów i ich zdrowych zamienników znajdziesz tutaj

Jest taka świetna metoda na zmianę niezdrowego myślenia na zdrowe – Racjonalna Terapia Zachowań (RTZ). Metoda ta pozwala zidentyfikować i zmienić niezdrowe dla nas myśli na zdrowe – szczerze polecam.

Reasumując – wybierając zdrowe myślenie wybierasz zdrowie.  Jak powiedział Wolter : „Wybrałem bycie szczęśliwym, bo to jest dobre dla mojego zdrowia”

Andrzej Cieplak
coach, doradca, trener, MBA

Jeżeli nic nas nie motywuje to co nas motywuje ?

Jak to nic nas nie motywuje ?  A no właśnie NIC – nic co jest zewnętrzne. Motywujemy się sami swoimi wewnętrznymi, głębokimi pragnieniami, wizjami i marzeniami, które często nie do końca sobie uświadamiamy. Jest powiedzenie, że „Ludzie nie są leniwi tylko mają nieatrakcyjne cele”. Pomóżmy im, zatem zobaczyć, co atrakcyjnego jest w tym, co mają zrobić.

Warto pamiętać, że dotyczy to wszystkich. Zatem jeżeli chcesz kogoś zmotywować do zrobienia czegoś, to nie podawaj mu swoich powodów. W miejsce tego pomóż mu dotrzeć do tych (często głęboko ukrytych) powodów, które siedzą w nim. Jeden jego osobisty, prawdziwy powód jest więcej warty niż 100 twoich.

Jakie jest najgorsze pytanie, jakie możesz zadać, gdy na twoją sugestię (zachętę/motywację) ktoś odpowiednia NIE.  To pytanie brzmi „ DLACZEGO ?”  – i jest niestety najczęściej zadawane.
Dlaczego nie pytać „ DLACZEGO ?”   Właśnie dlatego, że zachęcasz tym rozmówcę do powtórzenia sobie negatywnych argumentów i przy okazji ich utrwalenia.

Przykładowo proponujesz partnerowi(partnerce) aby odstawił na jakiś czas komputer/telewizor i wybrał się z tobą poza dom – do parku/lasu/kawiarni/znajomych. Na pytanie „ DLACZEGO ?” odpowie z mocnym przekonaniem jaki to ważny mecz/film/program zaraz będzie nadawany, jak jest zmęczony i może dodatkowo  z jakiego  powodu nie chce iść właśnie tam gdzie sugerujesz.
Jak w takim razie zapytać ?   Na przykład tak:

  • Dlaczego mógłbyś to zrobić (dla siebie dla mnie) ?
  • Co dobrego mogłoby ci (nam) to przynieść ?
  • Z jakiego powodu może to być ważne ?
  • Jak byś się poczuł gdybyś to zrobił ?
  • Co dobrego może z tego wyniknąć?

Chodzi o to aby zapytać  dlaczego TAK, zamiast dlaczego NIE.  Skierować rozmówcę na wyobrażenie sobie zalet naszej propozycji, a nie jej wad.
Pamiętajmy: Drzwi do MOTYWACJI  otwierają się tylko od środka. Nasza rola nie polega na ich otwarciu (czy wręcz wyważeniu na siłę) tylko na przekonaniu kogoś, żeby je sam otworzył.
Przykład z praktyki coachingowej:  klient, który chciał rzucić palenie. Jak powiedział, było to dla niego zadanie łatwe, bo przecież rzucał już kilkanaście razy J
Jego argumenty za to:

  • presja otoczenia w pracy i w domu (dzieci, żona)
  • dyskomfort palenia (konieczność wychodzenia, przykry zapach)
  • lepsze zdrowie
  • oszczędności

Po 2 sesjach i poszukaniu swoich głębszych powodów, lista argumentów wyglądała tak:

  • Zdrowszy tryb życia
  • Satysfakcja, że dzieci będą ze mnie dumne i dam im dobry przykład
  • Większa pewności siebie, że mogę skutecznie realizować to, co sobie postanowię
  • Dam przykład żonie to może i ona rzuci.

Te jego głębokie, osobiste argumenty były na tyle silne, a cel na tyle atrakcyjny, że przy kolacji ogłosił żonie i dzieciom, że od jutra rzuca i rzucił – tym razem skutecznie.

Co w motywacji działa:
Potwierdzanie autonomii i  niezależności decyzji-  to twoja osobista decyzja i twój wybór  (nie walcz z oporem)
Pomóż jej/jemu odkryć osobiste powody (twoje są mało ważne)
Skup się na zmianie zachowania, a nie na gotowym rezultacie – najważniejsze zrobić  1-szy krok do celu
Co w motywacji nie działa lub działa na krótki dystans:
Udzielanie rad typ: zrób to, ja bym to zrobił bo…
Sarkazm
Manipulacja

Zainteresowanym skutecznym motywowaniem polecam książkę:  Michael Pantalon  „Błyskawiczne wywieranie wpływu. Jak motywować siebie i innych do natychmiastowego działania.
Życzę powodzenia w zachęcaniu siebie i innych, do otworzenia swoich drzwi MOTYWACJI.

Andrzej Cieplak

coach, doradca, trener, MBA

PS
Przykład silnej motywacji:

Co jest ważniejsze od pozytywnego myślenia i dlaczego warto szukać stresu

Witam świątecznie,
Temat energii wydał mi się bardzo aktualny na święta. Mamy w tych kilku szczególnych dniach  zwiększoną obecność  wszystkich 4 rodzajów energii.  Święta przynoszą intensywne działania (nie zawsze pozytywne)  zarówno w obszarze energii fizycznej  jak i pozostałych elementów piramidy energii .
Poniższa treść inspirowana  jest niezwykle ciekawą  książką  “The Power of Full Engagement” , której autorami są  Jim Loehr i  Tony Schwartz. Zawarte w tej  książce wnioski to efekt pracy z energią tysięcy ludzi, w tym wybitnych sportowców, menedżerów
i przedstawicieli zawodów wysokiego ryzyka i stresu.

Pamiętajmy, że : każda myśl, emocja czy działanie zużywa naszą energię ! Czyli, że nie ma nic za darmo – cokolwiek robisz lub myślisz kosztuje cię twoją energię.
Pomyśl co zrealizował(a)  byś mając  wolny czas, gdybyś jednocześnie był(a)  całkowicie „wypruty(a)” z energii. Prawdopodobne nic-  bez odpoczynku albo użycia jakiegoś „dopalacza”.  W obu przypadkach konieczne do działania  byłoby  zwiększenie  energii jaką właśnie dysponujesz. Zatem :  To energia, a nie czas jest naszym fundamentalnym  zasobem – sam  czas bez posiadania odpowiedniej energii nie przyniesie nam efektów.

Energia każdego z nas to cały system 4 energii gdyż sami też jesteśmy systemem – jak na poniższym rysunku.

 

 https://gallery.mailchimp.com/9a2268cf8e72ba05d563884fe/images/piramida.JPG UWAGA: Każdy z 4 rodzajów energii jest tak samo ważny dla naszego funkcjonowania. Jeżeli szwankujemy na którymś z poziomów,
to pociąga to złe funkcjonowanie na pozostałych. Przykładowo  klucz do zmiany emocji
z negatywnych na pozytywne i zwiększenia koncentracji leży bardzo często w poprawie zaniedbanej aktywności fizycznej.

 

ENERGIA FIZYCZNA  to sprawność fizyczna – wytrzymałość, siła, gibkość  ale również to z jakiego materiału budujemy  swój organizm czyli skład naszej codziennej (oraz świątecznej) diety
ENERGIA EMOCJONALNA  to jakość relacji z innymi,  poczucie własnej wartości,  znoszenie przeciwności losu, optymizm, otwartość
ENERGIA MENTALNA to zdolność do jasnego i racjonalnego myślenia , zdolność do koncentracji, umiejętność ustalania priorytetów, kreatywność, ciekawość,  pomysłowość ,  humor
ENERGIA DUCHOWA  to wewnętrzna  motywacja – zaangażowanie, kierowanie się zasadami , jasny cel, pasja, wizja, wiara i życie dla czegoś dalece większego niż my sami. To jest PALIWO CAŁEGO SYSTEMU, bez którego daleko nie pojedziemy.

 

 https://gallery.mailchimp.com/9a2268cf8e72ba05d563884fe/images/bateria.JPG Co cię może zaskoczyć to fakt, że na wszystkich poziomach energetycznych nasz system funkcjonuje jak bateria. Czyli wysoką wydajność osiągamy gdy na przemian doładowujemy i rozładowujemy swoje akumulatory. Dotyczy to zarówno akumulatorów fizycznych ( pracuj
i trenuj, a potem  odpoczywaj) jak i pozostałych  obszarów.
Najgorsze co możesz zafundować swojej efektywności to przetrenowanie
lub niedotrenowanie. Zatem okresy intensywnej eksploatacji emocjonalnej, umysłowej i duchowej również powinny być przedzielone czasem
na wyluzowanie i „reset”.  Stosujmy w codziennym życiu metody  podobne do treningu  sportowców, czyli wysiłek pulsacyjny (interwałowy).

 

 

Tymczasem większość z nas jest niedotrenowana fizycznie (za mało ruchu i treningu) oraz przetrenowana emocjonalnie i mentalnie (stan ciągłej walki,  stresu i gonitwy myśli). Powszechne jest niestety błędne przekonanie, że wypoczynek to zmniejszenie efektywności i oznaka słabości. Może to być prawdą, ale tylko na krótkie dystanse. W dłuższym czasie umiejętność wypoczywania (doładowania  baterii) okazuje się kluczowa dla efektywności.
Czas zatem zmienić kilka powszechnych paradygmatów:

 

Stare Paradygmaty: Nowe Paradygmaty:
Kluczowe jest zarządzanie czasem Kluczowe jest zarządzanie energią
Unikaj stresu Poddawaj się stresowi
Traktuj życie jak maraton Traktuj życie jak serię sprintów
Odpoczynek to strata czasu Odpoczynek warunkiem produktywności
Nagradzanie to paliwo motywacji do działania Jasny cel i wizja to główne paliwo sukcesu
Najważniejsze jest pozytywne myślenie Najważniejsze jest harmonijne zaangażowanie wszystkich 4 energii

 

Jeżeli chciałbyś poznać 10 NAJWAŻNIEJSZYCH ELEMENTÓW ZARZĄDZANIA ENERGIĄ FIZYCZNĄ (według: Jim Loehr i  Tony Schwartz) – to zajrzyj tutaj.

Odpowiadając na pytania zawarte w tytule:
Co jest ważniejsze od pozytywnego myślenia – właściwe zarzadzanie 4 energiami. Samo pozytywne myślenie to za mało. Wysoka energia na pozostałych poziomach przyniesie również pozytywne emocje i myśli – przecież „W zdrowym ciele …”.
Dlaczego warto szukać stresu – bo warto próbować nowego, eksperymentować, ryzykować. To poszerzy twoją wydolność emocjonalną, otwartość na świat i zmiany (nieuchronne, a często nieprzewidywalne). Ale pamiętaj o pulsowaniu: STRESS / LUZ , STRESS/ LUZ, STRESS / LUZ …

Tymczasem, świątecznie życzę:
Siły, gibkości i wytrzymałości (potocznie zwanych zdrowiem), nieustającego podziwu dla siebie ( bo przecież  jesteśmy   wartościowi  i niepowtarzalni),  wysokiej koncentracji  na swoich celach zintegrowanych z życiową pasją i poczuciem swojej  misji.
Aby Twoja energetyczna MOC (POWER) obecna była w te Święta i towarzyszyła ci przez cały Nowy Rok.

Andrzej Cieplak
coach, doradca, trener, MBA
PS
Przykład z zarządzania energią:

 

Podświadomość i przekonania

Stare przekonania są jak nieświeże skarpety – najlepiej je zmienić

 Struktura umysłu, często jest porównywana do góry lodowej, w której to co widać (świadomość) stanowi ledwie kilka procent tego co niewidoczne (podświadomość).

 

Stąd prosty wniosek, że powinniśmy bardziej zająć się naszą podświadomością i przyjrzeć się temu jak ona funkcjonuje i co tam siedzi.

Niestety siedzi tam mnóstwo informacji, schematów i przekonań, które zapisały się tam bez naszego świadomego wyboru (głównie w dzieciństwie) i które obecnie wcale nie wychodzą nam na zdrowie.

Prosty schemat jak to się dzieje ilustrują poniższe rysunki.

 

Możemy tam mieć takie obiegowe „prawdy” jak: „Od przybytku głowa nie boli”, „bliższa koszula ciału”, „Umiesz liczyć? Licz na siebie”, „klient nasz Pan” itp. Prawdy, które lepiej samemu zweryfikować pod kątem celów, jakie TY chcesz osiągnąć.

Nasz umysł upraszcza sobie działanie poprzez filtrowanie i selektywny wybór informacji z rzeczywistości. Podobnie tworzy sobie wzorce zachowań na różne sytuacje. Dzieje się tak również w wieku dorosłym. Niestety wzorce te często przestają przystawać do nowych sytuacji, których w obecnym świecie nam nie brakuje. Postęp wiedzy, techniki, cyfryzacja tworzą możliwości, sytuacje i rozwiązania, które nawet 1-2 pokolenia wstecz wydawały by się mieć związek z magią i czarami.

To jak nasz umysł błędnie interpretuje rzeczywistość, gdyż nagina ją do zapisanych wcześniej wzorców można świetnie pooglądać na przykładach pokazujących iluzje:

klasyczna szachownica Adelsona: http://pl.wikipedia.org/wiki/Szachownica_Adelsona

Impossible Balls Illusion: http://www.youtube.com/watch?v=vmkaVoLoFEU

The Optical Illusions Compilation – 2013: http://www.youtube.com/watch?v=sxv-vbtOny8

Zachęcam do pooglądania, pośmiania się i refleksji.

Co więcej, nasz umysł nie tylko będzie wprowadzał nas w błąd, ale również będzie niejednokrotnie uparcie bronił zapisanych tam przekonań i paradygmatów nawet gdy fakty będą temu przeczyć..

Czy zdarzyło wam się na przykład, że wyrobiliście sobie o kimś przekonanie np. że zawsze się spóźnia i w sytuacji gdy niespodziewanie (dla was) stał się punktualny, odczuliście zawód i dyskomfort, że nasza teza się nie potwierdziła. Co więcej, czasami nieświadomie prowokujemy sytuację i okoliczności właśnie po to żeby uzyskać potwierdzenie, że nasz wzorzec jest prawdziwy. Można przecież kogoś poirytować, żeby potwierdził, że „jest bardzo kłótliwy” albo przekazać mu tak niejasny komunikat, żeby było w pełni widoczne, że przecież „On nas nigdy nie rozumie”.

Cóż zatem robić ?

U Mnie sprowadza się to, aby być otwartym na zmianę wzorców i przekonań oraz pamiętać, że wspaniały, skomplikowany instrument zwany naszym mózgiem „jest znakomitym sługą, ale złym Panem”. Nie oddawajmy zatem kontroli naszym myślom, wsłuchując się w nasze emocje i intuicję.

A przekonania ? Cóż – tak jak skarpety, gdy czujemy, że są już nieświeże lepiej zmienić na nowe niż szukać winnych wokoło i udawać, że to, co brzydko pachnie nie pochodzi od nas.

 Andrzej Cieplak
coach, doradca, trener, MBA

Amerykański filozof Ralph Waldo Emerson powiedział kiedyś: ”Człowiek jest tym , o czym myśli przez cały dzień”

Szczęście to stan umysłu. Możesz wybrać szczęście.

Szczęście to nawyk. Dobry nawyk, o którym należy często rozmyślać.

Dlaczego SMART nie zawsze jest takie smart

Często mówi się, że ustalanie i realizacja celów są niezbędne aby działać skutecznie. Wielu coachów uważa też, że ustalenie „smartnych” celów to podstawa procesu coachingowego. Jak zatem ustalać te cele ?
Często słyszymy, że najlepiej jeżeli cele są SMART (akronim od Specific, Measurable, Ambitious, Realistic, Time-framed ). Co znaczy że cele powinny być:
Konkretne – wiadomo dokładnie co chcemy osiągnąć
Mierzalne – możemy zestawem parametrów „zmierzyć” jaki jest stopień ich realizacji
Ambitne – stanowiące wyzwanie, atrakcyjne, motywujące
Realistyczne – możliwe do osiągnięcia
Terminowe – z realizację określoną w czasie

Zaskakujące rezultaty badań naukowych

Daniel Pink  przedstawia je w swojej prezentacji na TED.com : http://www.ted.com/talks/dan_pink_on_motivation.html

Otóż okazuje się, że badania nad motywacją i celami pokazały, że planowanie celów SMART jest dobre i skuteczne w odniesieniu do prostych celów lub zadań – tam gdzie łatwo jest określić sposób, a pozostają głównie szczegóły realizacji.  W przypadku celów bardziej złożonych, a szczególnie wymagających inwencji i kreatywności w odnajdowaniu sposobu osiągnięcia celu, ustalanie celów SMART często nie służy sprawie, tworząc usztywniająca i ograniczającą presję.
Badania pokazały, że w takim przypadku ustalenie celów sposobem SMART  oraz zastosowanie systemu nagród / kar  związanych z osiągnięciem lub  nie osiągnięciem celu tłumią kreatywność  i wbrew zamierzeniom  obniżają  efektywność.  Karą  jest często po prostu brak nagrody czy chociażby uczucie frustracji i obniżonej samooceny przy braku realizacji w założonym terminie. O dziwo badania te są prawie całkowicie ignorowane przez przedstawicieli biznesu chociaż dotyczą wzrostu efektywności zyskowności.
Mocnym i konkretnym przykładem jakie podaje Daniel Pink jest historia powstania internetowej encyklopedii Wikipedia – działającej w oparciu o zasadę otwartej treści.

Zatem w przypadkach celów złożonych, niestandardowych i ambitnych  lepsze rezultaty osiąga się jeżeli parametry celu takie jak wysoka szczegółowość czy twardy termin realizacji (co dobrze oddaje termin „dead line” ) nie są sztywne i dają przestrzeń na to co się pojawi w trakcie procesu realizacji.

To zatem jak ma być

mieć te bardzo SMART’ne cele czy nie mieć.

Jak to w naturze bywa nie ma jednej odpowiedzi. Opis celu warto dopasować nie tylko do charakteru zdania ale również do osoby wykonawcy. Zastosować to, co w danym przypadku lepiej się sprawdza, a czasami poeksperymentować, jaki wpływ ma na nas różny sposób określania celów. Możemy też cel główny sformułować inaczej, a etapy realizacji formułować SMART.

Warto więc pamiętać, że mamy różne możliwości co do formułowania celu. Mamy do dyspozycji  nie tylko model SMART, może też być MART albo może nawet  ART. Warto też pamiętać, że celem może być sama droga. Radość z poszukiwania, z rozwoju, z zachodzącej zmiany wraz z przyzwoleniem na to, że nie całkiem wiemy dokąd ta droga zaprowadzi. Na tej drodze ufamy naszej intuicji i odczuwamy integrację i spójność z naszymi wartościami. Pozwalamy sobie na wykorzystywanie nadarzających się (czasem zupełnie zaskakujących)  szans oraz łapanie odmiennych wiatrów i prądów.

Z drugiej strony pamiętajmy, że:
Cel całkiem pozbawiony miernika jest tylko marzeniem

Andrzej Cieplak
coach, doradca, trener, MBA

PS
Inspiracją tego teksty było szkolenie Bartosza Berendta zatytułowane „Celowość celu”, w którym uczestniczyłem w podczas ICF Learning Forum w Rzeszowie.

O pieniądzach Maciej Bennewicz na grudniowym Coaching Forum

3amIle pieniędzy możesz zgubić bez poczucia straty i z jakiego powodu mógłbyś lubić bogatych ?

Aby zadać sobie takie pytania, zachęcał Maciej Bennewicz w trakcie spotkania ICF Mazowsze – Coaching Forum, które odbyło się 7 grudnia.  Tematem spotkania był„Coaching i pieniądze”.

Nie będzie zapewne zaskoczeniem, że wiele myśli i wniosków miało charakter uniwersalny, nie tylko odnoszący się do pieniędzy.

Spośród wielu przemyśleń najbardziej „zabrałem ze sobą”:

– 1-sza z przytoczonych  7 zasad coachingu – „ Miarą prawdy jest skuteczność”;
– rozważania na temat procesu myślenia – które w większości odbywa się bez udziału świadomości (przykładem tego jest  intuicja), a świadomość jest na ogół post-racjonalizacją procesów nieświadomych;
– kilka sugestywnych i żywych przykładów z praktyki, które dodawały wiarygodności formułowanym stwierdzeniom.

 

3bmBardzo obrazowe było porównanie struktury ograniczających przekonań do pajęczyny. Pająk buduje taką sieć w celu odniesienia sukcesu w postaci złapania ofiary, jednak sam też w niej siedzi poruszając się jedynie pomiędzy jej różnymi poziomami. Uważaj coachu ! – pajęczyna przekonań niektórych klientów jest tak silna i sugestywna, że można nieopatrznie dać się w nią wciągnąć.

Bardzo skuteczną metodą  pracy z pajęczyną przekonań klienta jest RTZ (Racjonalna Terapia Zachowań) i oparta na jego zasadach metoda The work Katie Byron.

W drugiej części prezentacji prowadzący zaproponował wykonanie kilku interesujących ćwiczeń (polecam wszystkie).

Ćwiczenie 100 milionów : „wyobraź sobie, że wygrałeś w loterii europejskiej 100 000 000 euro”,  pokazało, że pomysły na wykorzystanie takiej sumy kończą się po rozdysponowaniu jej w ok. 10% (a każdy deklaruje, że chciałby je dostać).  Ile zatem chcesz i po co ci to ?

I stąd kluczowa propozycja, w jakiej kolejności rozmawiać o pieniądzach:

najpierw: – ILE ?

Potem : – PO CO ?

Znowu : – ILE W TAKIM RAZIE ?

I na końcu : – JAK ?

Odwrócenie tej kolejności, sprawia, ze umysł koncentruje się na pracy powielającej to, co robił dotychczas, a nie na sposobach dojścia do atrakcyjnego celu.

Kolejna mocna konkluzja brzmi: „Pragnienie bogactwa, to pragnienie bezpieczeństwa w aktualnym życiu, nie zaś zmiany stylu życia.” Pragnienie to odwołuje się zwykle do tego, co nam znane i oswojone (ach te przekonania), a bazując na tym, co nam znane, osiągnięcie nowej (dotychczas nam nieznanej) jakości w sferze finansowej z dużym prawdopodobieństwem  się nie wydarzy.

Skutecznym sposobem na osiągnięcie tego celu (jeżeli uważamy, że go nie osiągamy) może być zatem jakaś nowa droga, a to oznacza zmianę stylu życia. Aby wytyczyć nową drogę, trzeba jasno określić cel – czyli pytania „ ile”, „po co” pojawiają się znowu i to przed pytaniem „jak”.  W ten oto sposób dochodzimy do paradoksalnie brzmiącego wniosku, że aby zwiększyć poczucie bezpieczeństwa (co da zwiększenie bogactwa),  należy zwiększyć  ryzyko i wprowadzić istotne zmiany w swoim stylu życia.

Ciekawym  przykładem pomiaru siły ograniczających nas nawyków i przekonań było (zawarte powyżej w tytule) pytanie: „ile pieniędzy możesz zgubić jednorazowo bez poczucia straty”. Odpowiedź na to pytanie określa, na ile nastawiony jest twój „termostat dobowy” – twoje wewnętrzne urządzenie, które nie dopuści, aby twój „grzejnik bogactwa” rozgrzał się bardziej.

A drugie tytułowe pytanie – z jakiego powodu mógłbyś lubić bogatych ? 

No właśnie, z jakiego  –  jeśli chciałbyś być jednym z nich ?

Refleksje z warsztatów z Marilyn Atkinson

 

Warsztaty z Marilyn Atkinso1amn, których organizatorem była firma NEW DAWN,  odbyły się w połowie Października. Sama Marilyn to pełna uroku, ciepła i energii życia dojrzała kobieta. Jej optymizm, swoboda, wiedza oraz styl życia są inspirujące i stanowią świetny wzór na to, jak można żyć i realizować się bez względu na wiek. Marilyn Atkinson poświęca ponad 250 dni w roku na prowadzenie na całym świecie szkoleń coachingowych i prezentacji. Tym razem wstąpiła do Konstancina, na trasie pomiędzy Londynem i Moskwą. Z trzech dni warsztatów, około 2 dni były poświęcone pracy z metaforami, a jeden na pracę ze snami.

Metafory w ujęciu Marilyn Atkinson to historie (często dosyć długie i rozbudowane), w których pod pretekstem opisu rzeczywistych zdarzeń (własnych lub zasłyszanych), zabiera słuchaczy na poziom podświadomości, wyrywając ich z codzienności oraz potoku własnych, nawykowych myśli i ograniczających przekonań. Na ten temat powiedziała głęboko zapadającą metaforę, ilustrującą taką codzienną gonitwę własnych myśli. Źródłem tej historii (którą można zatytułować „Ruskie radio”) była przygoda podczas jednej z jej pierwszych podróży do Rosji.

Słuchacze warsztatu poznali:

– zasady budowania własnych metafor – gdzie szukać uniwersalnych tematów tak, aby przemawiały do różnorodnych słuchaczy

– reguły konstruowania i opowiadania historii tak aby, dzięki używaniu wielu bodźców (obraz, głos, ruch), zabierać słuchacza na poziom nieświadomego umysłu i płynąć naprzód razem z nim

– proces działania metafor – pobudzanie emocji, metaforyczne tworzenie przemawiającej wizji zawierającej uniwersalne przesłanie

– sposoby wydobywania z ludzi i ich podświadomości (poprzez metafory) tego, co w nich najlepsze, głębokich wartości i pragnień („emocje i wartości są jak dwie strony tej samej dłoni”)

Z kolei część poświęcona pracy ze snami uczyła:

– pracy z metaforami snu pochodzącymi z naszej głębszej podświadomości

– metody, która w kliku krokach pozwala na zrozumienie, co konkretny sen dla nas znaczy, jaki jest komunikat naszej podświadomości zawarty w snie

– umiejętności zmieniania negatywnych emocji związanych ze snami i wyciągania pozytywnych przesłań na przyszłość

Duża ilość przeprowadzonych ćwiczeń pozwoliła poczuć, o co chodzi w pracy z metaforami oraz snami i dała wiele refleksji, które we mnie nadal pracują.

Osobiście przepracowałem kilka snów i zbudowałem kilka metafor na swój użytek. Jedną z nich,  wzorowaną na historii Marilyn Atkinson, zastosowałem podczas krótkiej, 5 minutowej prezentacji. Oprócz bardzo żywych, emocjonalnych reakcji, dostałem również feedback, że historia mocno zadziałała w moich słuchaczach i nadal pracuje. Pozostałe, osobiste metafory zamierzam wykorzystać przy nadarzającej się okazji szkoleniowej lub coachingowej jak jedno z narzędzi.

Sposób, w jaki Marilyn Atkinson opowiada swoje historie sprawia, że zabiera ona swoich słuchaczy w inny wymiar, jakby do sali kinowej nieświadomego umysłu, w której każdy ogląda swój film z pozytywnym przesłaniem.

Zapowiedziała, że niebawem wyda książkę, w której zbierze około 300 swoich metafor – historii. Historie te pozwalają słuchaczom przenieść się na poziom „mata”, gdzie mogą znaleźć odpowiedzi na pytania „kim jesteś”, „kim się stajesz”, „jakie jest twoje imię ponad twoim imieniem” („the name beyond the name”).

Andrzej Cieplak
coach, trener, doradca, MBA
www.andrzej.cieplak.com