Czego w życiu żałujesz, albo czego nie doceniasz ?
W życiu mamy wiele różnych momentów i zdarzeń, którym nie potrafimy przypisać znaczenia. Czasem są to drobne zdarzenia, które wyglądają na nieistotne, a ich konsekwencje zostają z nami na całe, życie. Czasem z kolei przeżywamy ważne wydarzenia, którym przypisujemy wielkie znaczenie, a potem okazuje się, że to był tylko epizod na naszej drodze. Widać to często dopiero z perspektywy wielu lat.
Mam takie refleksje patrząc na mijający rok, oraz oglądając różne zdarzenia z perspektywy sześciu dekad swojego życia.
Po co nie zostałem matematykiem?
W szkole średniej moją pasją była matematyka. Konsekwencja tej pasji były studia matematyki teoretycznej na uniwersytecie. 5 lat zgłębiania topologii, różniczek, całek, algebr, mnogości. Na koniec rozczarowanie – zabrakło wiedzy i doświadczenia w temacie: jak rozpychać się łokciami, aby zostać pracownikiem naukowym z etatem na uczelniL
Siedziało to we mnie 35 lat ( pracę magisterską „Prawo iterowanego logarytmu” obroniłem w 1982 r.). Kiedy zrozumiałem znaczenie tego zdarzenia?!
Dopiero w tym roku dotarł do mnie głos – „nie poszedłeś tam, aby tam utknąć na zawsze, ale aby czegoś doświadczyć i się nauczyć”. Gdybym został na uczelni, nie byłbym potem nauczycielem, informatykiem, biznesmenem, menedżerem i wreszcie coachem i mentorem. Pewnie ludzie stanowiliby dla mnie, tak jak wtedy, bardziej przeszkodę, niż wsparcie w realizacji moich naukowych wizji. Tymczasem moja misja, którą w ostatnich latach odkryłem to wspieranie ludzi w rozwoju i znajdowaniu swojej drogi. Nie da się tego robić unikając ludzi!
Co połączyło wiele, pozornie niepasujących puzzli?
Jak piszę o sobie na okładce swojej książki?
Wykształcenie – matematyk, biznesmen, ale też trener, mentor, coach.
Profil psychometryczny – badacz, analityk, introwertyk, ale też animator budowania długotrwałych relacji towarzyskich i rodzinnych.
Forma wyrazu – synteza, metafora, sztuka, docieranie do sedna problemu.
Pasje – edukator, mentor, filar wielopokoleniowej rodzinny.
Zamiłowania – rozwój osobowości, podziw dla natury, uprawianie sportu, muzyka, fotografia.
Rodzinnie – mąż od 40 lat, z trójka wspaniałych dzieci i pięciorgiem kochanych wnuków. Członek blisko 100-osobowej rodziny Cieplaków.
Jak połączyć te elementy i znaleźć ich wspólny sens?
Zrozumiałem, że ten łącznik to potrzeba głębszego rozumienia świata i dzielenia się swoimi odkryciami z wieloma ludźmi. Odkrywanie siebie, dzielenie się odkryciami, dawanie i branie od innych, synergia, rozwój.
Dzielenie się, jako prawdziwy silnik motywacji!
Zawsze odczuwałem taką potrzebę, aby dzielić się radością, pięknem, odkryciami, refleksjami. Kiedy jestem w pięknym miejscu – na stoku w pięknych górach czy na kojących spokojem zieleni nadbużańskich łąkach – myślę i tym, z kim mógłbym się tym podzielić, kogo zainspirować? Przeżywając lub odkrywając coś ważnego, zawsze rozglądam się i myślę, kto jeszcze mógłby mieć w tym udział? Komu to pokazać, komu dać poczuć coś niezwykłego? Co zrobić, aby nie być tylko skrytym konsumentem, ale tym, co odkrywa i daje to innym?
To dzielenie się, zaowocowało książką. Zbiorem moich refleksji, odkryć, doświadczeń, którymi mogę się szeroko dzielić. Cieszy mnie, gdy słyszę, że to wartościowe, że daje do myślenia, że przynosi inspiracje, że pomaga w znalezieniu własnych odpowiedzi.
Proszę – bierzcie, korzystajcie, dyskutujcie, rozwijajcie. Przecież mi nie ubędzie, a odwrotnie – mnie to też zainspiruje i pomoże w rozwoju.
W dawaniu jest siła i energia !!! To osobista energia – od wewnątrz. Energia, której nikt nam nie zabierze, a którą można ciągle dopełniać poczuciem znajdowaniem sensu i poczuciem realizacji swojej misji.
Drobne zdarzenia jak powiew wiatru albo efekt skrzydeł motyla !
Całości układanki dopełniają drobne z pozoru zdarzenia i elementy, bez których niektóre części puzzli nie skojarzyłyby się:
- przeczytana kiedyś książka – dla mnie kamień milowy to Stephen Covey z czterema potrzebami człowieka „Żyć, kochać, uczuć się i tworzyć trwałe dzieła”
- spotkana kiedyś osoba – np. po 25 latach spotkałem koleżankę z podstawówki, która oświeciła mój racjonalizm, swoim psychologicznym stwierdzeniem „Andrzeju, światem rządzą emocje”. Z tym zostałem na kolejne dekady.
- inicjatywa, która przeradza się w ważną tradycję – u mnie, zorganizowanie zjazdu rodziny, co przekształciło się w 15 letnią już coroczną, silną tradycję.
Wieczne pióro wyciągnięte z dna szuflady.
Po wydaniu w listopadzie swojej książki, istotnym zajęciem stało się wypisywanie dedykacji. Uznałem, że powinienem mieć do tego jakieś porządne pióro. Wtedy przyszła myśl, że głęboko, w szufladzie biurka, leży prawie nie używany, porządny PARKER, którego dostałem od swoich wychowanków na koniec szkoły – to był 1986 r. Sięgnąłem głęboko i w oryginalnym opakowaniu, znalazłem markowe pióro oraz nie otworzony jeden nabój z atramentem. Krótkie przemycie stalówki, założenie naboju i JEST !!! – PISZE J
Ten Parker czekał na swój dzień 31 lat.
Nauczyciel w szkole też może się czegoś nauczyć.
Historia z piórem, to jeden z aspektów znaczenia mojego pierwszego zawodu – sześciu lat jako nauczyciel matematyki i wychowawca. Tam po raz pierwszy poczułem moc wspierania młodych ludzi zdobywaniu wiedzy, ale też moc wpływu wywieranego na ich rozwój osobisty. Ta potrzeba edukowania i wspierania, pozostała ze mną na trwałe i znalazła swój finał po 25 latach w zawodzie trenera, coacha, mentora i wykładowcy akademickiego.
Epizod szkolny znalazł finał w książce, w postaci rozdziału z wypowiedziami uczniów i odręcznej karykatury narysowanej przez jednego z nich.
Jak ułożyć swoje puzzle nie znając ilości elementów i nie mając rysunku?
Nikt z nas nie ma instrukcji do puzzli swojego życia. Nie mamy też przewodniego rysunku podpowiadającego, co miałoby z tego wyjść.
Jak mówi Wiktor Frankl: „Raczej odkrywamy, niż wymyślamy swoje życiowe posłannictwo”.
“Właściwie nie chodzi o to, czego oczekujemy od życia, lecz wyłącznie o to, czego życie oczekuje od nas.”
Sprawdzajmy, odkrywajmy i składajmy układankę życia w całość!
Na koniec kolejnego roku, zachęcam do spojrzenia na swoją drogę i zadania sobie kilka pytań:
- Jakie projekty zrealizowała(e)ś w minionym roku?
- Jaką najważniejszą lekcję w tym roku odebrała(e)ś i czego Cię nauczyła?
- Jakie działania sprawiły Ci najwięcej przyjemności?
- Co jest twoją, największą niedokończoną sprawą?
- Co z minionych wydarzeń nabrało nowego sensu i wyrazu? Co, do czego teraz lepiej pasuje?
- Czego życie oczekuje od Ciebie, co realizujesz na swojej drodze? Co będzie miarą realizacji twojej misji pod koniec podróży?
Czego potrzebujesz do złożenie tych życiowych puzzli?
- Cierpliwości
- Wytrwałości
- Odwagi
- Wiary w siebie
- Harmonii – dbałości o wszystkie poziomy swojego systemu energii (fizyczna, emocjonalna, mentalna, duchowa)
- Wiary w to, że my i nasze życie to integralna część większej całości ( w co w pełni wierzę).
Właśnie tego wszystkiego, oraz wiele radości na kolejnym etapie Twojej podróży, życzę Ci w nadchodzącym Nowym Roku.
Andrzej Cieplak 60+ 🙂
mentor, coach, trener, autor książek 🙂
PS.
Szerszą listę pytań znajdziesz na mojej stronie www.andrzej.cieplak.com: Pytania na zakończenie i rozpoczęcie roku,
oraz na stronie 204 mojej książki.